Tym razem w końcu czas na coś nowego i ruszyć na Żuławy. Chyba nadszedł czas poznawania tego, co ma się pod nosem, w zasięgu ręki tzn. roweru ;). Trasa pokrywa się ze Szlakiem Motławskim (do Grabiny Zameczek) i rowerowym Szlakiem Mennonitów (do Kiezmarka). Odcinek: Brama Nizinna, Olszynka, Krępiec, Wiślina, Lędowo, Wróblewo, Grabiny Zameczek to dla mnie to najpiękniejsza część trasy, zwłaszcza miejscowość Wróblewo z uroczym, kościółkiem i domami z typową żuławską architekturą. W Grabiny Zameczek trochę się zagapiliśmy i przejechaliśmy drogę do zamku krzyżackiego, z którego dzisiaj już niewiele zostało. Dla odważnych zejście do zarośniętych chwastami ruin (można wejść schodząc z tyłu za zabudowaniami, przejść korytarzami i wyjść innym otworem). Odcinek drogą 227 wraz z samochodami (brak ścieżki rowerowej) raczej nie wzbudza achów i ochów zachwytu. Ścieżka rowerowa pojawia się fragmentami np. przy miejscowości Leszkowy i przed Kiezmarkiem. W Kiezmarku ścieżka rowerowa pięknie poprowadzona mostem na Wiśle. Natomiast jazda drogą (wraz z samochodami, żadnych ścieżek rowerowych) od Kiezmarku do Mikoszewa to droga przez mękę (skraj jezdni to dziury i wyboje), na szczęście widoki rekompensują niewygody. Powrót przeprawą promową do Świbna i ścieżką rowerową na całej długości wyspy aż do mostu w Sobieszewie nad Martwą Wisłą. Po przekroczeniu mostu zdecydowaliśmy się pojechać ul. Łąkową, Wałową i Benzynową koło Rafinerii (nie polecam - wertepy na pewnych odcinakach, lepiej trzymać się wyznaczonej ścieżki rowerowej przez Wiślinkę i Przejazdowo). Fajnie poprowadzony odcinek EuroVelo, szkoda, że taki krótki. Ostatnie spojrzenie na pozamiejskie tereny zanim znowu znajdziemy się w centrum miasta.
Skomentuj