Smrk drugi szczyt Beskidu Śląsko-Morawskiego

Pierwsza zimowa wycieczka górska w sezonie. Co prawda jest jeszcze jesień ale trochę śniegu napadało. Dopóki funkcjonowała regionalizacja według której Beskid Śląski i Śląsko-Morawski stanowił jedno pasmo byłem przekonany że Skrzyczne zajmuje drugie miejsce pod względem wysokości. Tymczasem okazuje się że Smrk jest wyższy bo ma 1276 metrów. Jest on po Łysej Górze drugim najwyższym szczytem tego pasma. Zbocza są bardzo strome a czerwony szlak trawersuje je czasem kamienistą wąską ścieżką. Przy przekroczeniu jednego ze stromych żlebów jest nawet założona lina poręczowa. Ze zboczy Smrka w 2006 roku zeszła lawina w której zginął narciarz. Jest to jedyny taki przypadek w czeskich Beskidach. My wyruszyliśmy czerwonym szlakiem z leśnego parkingu przy drodze z miejscowości Ostravice do osiedla Za Skałką. Szliśmy wzdłuż Bucaciego Potoku a następnie kilkoma zakosami trawersowaliśmy zbocze dochodząc na przełęcz Smrk. Skróciliśmy sobie jeden z zakosów idąc widoczną na Mapy.cz dróżką która okazała się bardzo stroma więc w sumie czasowo nam się to nie opłaciło. Z przełęczy najpierw zdobyliśmy główny wierzchołek a później Mały Smrek ścieżką poza szlakiem. Zejście niebieskim i żółtym a następnie tylko żółtym szlakiem nad sztuczne jezioro Sance. Wzdłuż jeziora kawałek drogą asfaltową do zapory i jeszcze kawałek do lokalnego czerwonego szlaku którym doszliśmy do punktu widokowego w postaci drewnianej ramy w której można zrobić sobie zdięcie z Łysą Górą w tle. Reszta drogi to już bez szlaku przez przysiółek Za Skałką lokalnymi drogami na nasz parking. Wycieczka interesująca jednak zasadniczo pozbawiona widoków. Droga prowadzi zdecydowaną większość w lesie. Gdzieniegdzie zza drzew można coś wypatrzeć. Ładnie wygląda jezioro oglądane z żółtego szlaku a szczyt Łysej Góry niestety schował się przed nami w chmurach.