Dzień nie jest za ciepły. Najtrudniej jednak wsiąść na rower, potem już zapomina się o niedogodnościach , wiatr w uszach i do przodu.
To miała być mała przejażdżka po znanej trasie. W Skrzynce jednak nie skręcam w prawo w górę wioski a nie tak jak zwykle w kierunku Kłodzka. Droga w tym miejscu jest dość wąska ale asfaltowa i praktycznie brak ruchu samochodowego. wzdłuż potoku o nazwie Skrzynaczyna dojeżdżam do Polany Nad Skrzynką , przecinam niebieski szlak prowadzący na górę Ptasznik i jadę przez wąwóz zwany Dziką Doliną. Droga tu jest szutrowa i pnie się ostro do góry. Drogą tą dojeżdżam do Przełęczy Jaworowej . Jest to charakterystyczne miejsce ponieważ mieści się tu parking , wiata i Głowna droga Lądek Zdrój – Złoty Stok.
Przecinam asfaltową drogę i wjeżdżam zgodnie z oznaczeniami szlaku rowerowego do lasu.
Przez około 2 kilometry męczę się w błocie . Widać ostatnio była tu zrywka drzewa i droga przemieniła się w gliniastą rynnę . Z ulgą żegnam ten fragment szlaku i już całkiem wygodną szutrową drogą dojeżdżam do Przełęczy Pod Trzeboniem.
Skoro już tu dotarłem to nie pozostaje mi nic innego jak odwiedzić Jawornik Wielki.
Droga pnie się do góry , ale po lewej stronie piękny widok na Jezioro Otmuchowskie i okoliczne góry.
Pod wieżą Jawornika widzę oparty rower a na szczycie wieży sympatycznego jegomościa który trochę dziwnym trekingowym rowerkiem , ciepło ubrany , zwiedza okoliczne górki.
Chwila rozmowy i ruszam w drogę powrotną . Zjeżdżam tą samą drogą , podziwiam po raz kolejny panoramę gór.
Skręcam jeszcze w lewo na żółty szlak rowerowy i w ten sposób objeżdżam Jawornik Wielki. Po raz kolejny wiec zjeżdżam tą samą dość stromą drogą.
Teraz wybieram drogę do Przełęczy Pod Trzeboniem . Dalej trasą trekingową wyjeżdżam na drogę asfaltową do Lądka Zdroju.
Robi się chłodno , czas pomyśleć o czymś cieplejszym…..a może będzie jeszcze ciepło ?
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj