Pętla Krynicka

Wiosna bywa kapryśna i warunki pogodowe często nie sprzyjają dalszym wycieczkom rowerowym czy pieszym. A ponieważ trochę mnie nosiło, zdecydowałem się na wycieczkę samochodem w Beskid Sądecki. Kierunek wycieczki nie był przypadkowy, gdyż planuję w tym terenie pokręcić się trochę rowerem a wycieczka samochodem miała być w pewnym sensie rekonesansem. Zgodnie z moimi preferencjami, za cel obrałem sobie drewniane cerkwie i kościoły, w które ten teren obfituje. Większość z obiektów, które chciałem zobaczyć, znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce, który opisany jest na stronie internetowej http://www.drewniana.malopolska.pl/ i z której to strony pochodzi większość opisów pod zrobionymi przeze mnie zdjęciami. Listę obejrzanych obiektów uzupełniłem posiłkując się mapą wydawnictwa Compass, która pod tym względem jest bardzo przydatna. Zdecydowana większość obejrzanych obiektów była drewniana, murowane były tylko ruiny zamku w Rytrze i cerkiew w Łabowej. Z uwagi na to, że wycieczkę zrobiłem sobie w kwietniu, widoczność obiektów była stosunkowo dobra albowiem drzewa jeszcze nie zdążyły wypuścić liści. Wybranie kwietnia na wycieczkę miało jednak także trochę inną, mniej pozytywną stronę. Dość silny wiatr przeganiał po niebie chmury fundując mi bardzo zmienną pogodę. Były okresy kiedy niebo było niebieskie i przygrzewało słońce a były też miejsca w których czekałem z wyjściem z samochodu do momentu kiedy przestanie padać deszcz. Żeby było ciekawiej to w Muszynce dopadły mnie nawet opady śniegu, na szczęście niezbyt obfite i krótkotrwałe. Zaproponowana przeze mnie trasa ma kształt pętli, która zaczyna i kończy się w Nowym Sączu. W rzeczywistości wycieczkę zacząłem i zakończyłem w Krakowie, nie widziałem jednak sensu wskazywania drogi dojazdu do Nowego Sącza, gdyż głównym celem wycieczki była pętla mająca swój początek i koniec w Nowym Sączy ze z m.in. Muszyną i Krynicą na trasie. Oczywistym jest, że z powodu ograniczenia czasowego nie byłem w stanie zobaczyć wszystkich interesujących mnie obiektów. W pobliżu trasy wycieczki znajdowało się jeszcze sporo drewnianych cerkwi i kościołów, zostawiłem, będę miał więc powód żeby znowu zawitać w te strony. Może rowerem?