Proponowana trasa jest idealna na małą wycieczkę niedzielną bądź wypad weekendowy. Trasa wiedzie z Pcimia czarnym szlakiem drogą asfaltową (9km) - można więc wyjechać samochodem niemal pod samo schronisko na Kudłaczach (730m n.p.m.), dalej idziemy marszem polną drogą. Można oczywiście iść pieszo od samego Pcimia - wtedy należy na marsz przeznaczyć ok. 3 godziny. Schronisko oferuje noclegi - zarówno w samym gmachu jak i w wybudowanym nieopodal baraku. Atmosfera bardzo miła:) Co jednak muszą wiedzieć wszystkie zimorodki - warto zabezpieczyć się w ciepły śpiwór. Niezapomnianym wrażeniem będzie zapewne widok na Tatry jaki rozpościera się spod schroniska. Z Kudłaczy warto wybrać się na nieforsowną przechadzkę (ok.1h) czerwonym szlakiem (lub czarnym, który następnie łączy się z czerwonym) na Lubomir, gdzie znajduje się świetnej jakości obserwatorium astronomiczne, gdzie nie sposób oprzeć się pokusie obejrzenia nieba i to - świetna gratka - bezpłatnie. Co ciekawe - obserwatorium to powstało na miejscu dawnego, które zostało spalone w czasie II wojny światowej, a znajdujący się w nim sprzęt został skonfiskowany przez hitlerowców. Po takiej gwieździstej uczcie możemy powrócić do schroniska na nocleg, a drugiego dnia wrócić do Pcimia, z którego udajemy się do pobliskiej Tokarnii. Tam w pięknym parku odnajdziemy dwór Targowskich z pocz. XIX w., a opodal niego zabytkowy kościółek i dzwonnica. Tu też w malowniczym pejzażu położona jest kalwaria. Kilka kilometrów od Tokarnii znajduje się Łętownia z zabytkowym kościołem pod wezw. Apostołów: Szymona i Judy Tadeusza. Dużym atutem tej trasy jest bliska lokalizacja w stosunku do Krakowa, a także fakt, iż nie jest wymagająca - wprost idealna na wiosenną rozgrzewkę.
Skomentuj