Taką pogodę trzeba było wykorzystać w Tatrach, a za cel obraliśmy Świstowy Szczyt. Start ze Starego Smokovca, a stamtąd udajemy się wstępnie na Hrebienok, a następnie niebieskim szlakiem przez Dolinę Staroleśną do Zbójnickiej Chaty. Tam chwila przerwy, czekanie na załogę i degustacja Tatratea, najmocniejsza 72% :D Dalej udajemy się niebieskim szlakiem ku Rohatce by po ok 15 minutach odbić na Świstowy Grzebień. Początkowo poruszamy się po samym grzebiecie by przed ostrzejszymi skałami podchodzić po jego prawej stronie. Po ominięciu trudniejszego terenu wchodzimy ponownie na grzbiet skąd juz kilka chwil do pierwszej kulminacji czyli Małego Świstowego, tam posiłek a potem granią udajemy się na Wielki Świstowy przez Pośredni. Kilka zdjęć i powrót na Mały Świstowy a dalej zejście Dziką Kotliną do niebieskiego szlaku, a potem pozostaje powrót do auta.
Skomentuj