Rok temu pierwszy raz "podeptaliśmy" po Karkonoszach i... była to miłość od pierwszego wejrzenia ;)
Jedną z wycieczek, którą przeszliśmy w tych fantastycznych górach były Śnieżne Kotły.
Żałowałem wtedy, że nie poszliśmy szlakiem zielonym, który przebiega obok stawów polodowcowych pod Kotłami, a następnie pnie się do góry niebieskim i łączy z czerwonym szlakiem granicznym na Szrenicę.
Cóż..., nadszedł czas, aby nadrobić zaległości! :D
Pogoda dopisała i udało nam się spełnić nasze marzenia.
Trasa jest przepiękna, chociaż trochę trudniejsza od pierwowzoru :)
Mając teraz porównanie obydwu tras, to według mnie ideałem byłoby pójście żółtym, następnie zielonym, dalej niebieskim do czerwonego... hmm może ktoś pokusi się o przetestowanie takiego wariantu :D
Polecam!
Skomentuj