Z Karpacza gdzie zostawiliśmy samochód na parkingu w okolicach skoczni Orlinek ( 20 zł za dwa dni) czarnym szlakiem na Kopę i dalej do Śląskiego Domu. W lesie sceneria bajkowa a potem wiatr wiatr i wiatr. Przejście z okolic Śląskiego Domu do Spalonej Strażnicy za tyczkami które na szczęście były jako tako widoczne pod wiatr który osiągał ze 100 km/h. Potem do Strzechy już trochę lepiej ale dalej wiało i dawało śniegiem po oczach. Ze Strzechy po krótkim odpoczynku do schroniska Samotnia gdzie mieliśmy nocleg. Przy samotni śnieg sięgał pierwszego piętra. Nasze okno właśnie na 1 piętrze całkowicie zasypane śniegiem także bez światła elektrycznego panowały w nim całkowite ciemności. Nocleg 50 zł/osoby w dwuosobowym pokoju. Poziom trudności średni ze względu na wiatr a nie na trudności trasy która w lecie jest całkiem lajtowa.
Skomentuj