Link do galerii : https://photos.app.goo.gl/u3TQJzS5zbTo6wtm7
Krótki spontaniczny trip. Chodź to nie był zwykły dzień. Plan jak zawsze jedziemy tam i tam ale inaczej niż ostatnio. I za każdym razem tak jest. Odkrywamy nowe drogi, nowe połączenia. Często zupełny gąszcz, cała masa zieleni. Podłoże w większości piaszczyste. Zupełna dzicz. W głowie gonitwa myśli bije się ze spokojem jaki się czerpie. Wpadamy do lasu i znikamy na x godzin. Co do trasy. Nie wymagająca ale jednak dla wąskich kół ma piaszczyste niespodzianki ciągnące się kilometrami. Park Narodowy od środka wręcz zabiera mowę. Ważna rzecz dotycząca zakazu poruszania się rowerem. Przy kamieniach "Poległych Leśników" jest zakaz w kierunku na Bukową Górę. Nie na darmo gdyż wejście to kilkunasto-minutowa wspinaczka po schodach. Samo jeżdżenie po Parku nie jest wykroczeniem. Trzeba się stosować w zasadzie do dwóch zasad: - ustąpić turystom pieszym, - nie zbaczać z dróg, duktów, ścieżek itp. Szumy powitały nas jak nigdy szumem :) Niski poziom wody daje się we znaki. Woda odkryła więcej dna. Jednak szum jakoś dobrze sobie radzi pompując życiodajną wodę przez tę krainę. Krótka wizyta w małej elektrowni na zalewie spiętrzającym wody Szumu i gonimy do Kapliczki. Tutaj miłe zaskoczenie jak nie wielkie źródełko wybija wodę zupełnie jak by susza nie istniała. Krótka przerwa przy kościółku na wodzie i pędzimy do pobliskiej Karczmy nad Szumem naładować akumulatory. Pierogi weszły jak świeże bułeczki. Dalsza droga do ziemianki WIRA to już spacer po oczywiście piasku. Ziemianka została odtworzona i odbudowana. Wygląda naprawdę solidnie. W środku znajdziemy księgę wpisów. Przyznam że ładnie się maskuje z zewnątrz. Powrót podobnie przez Kapliczkę na wodzie i dalej na szum tyle że jego drugim brzegiem. Wypadamy w Górecku Starym i kręcimy w kierunku Florianki. Po drodze już w samym parku mijamy ikonę i za kilka minut jesteśmy już w zagrodzie. Zagroda wita nas ciszą. Godzina po zamknięciu ale kilka fotek cyk i ruszamy dalej. Po drodze do zwierzyńca odwiedzamy "Czarny staw" i tu zaskoczenie jak mało wody w nim zostało.Od razu w głowie myśl że pobliskie stawy echo będą suche. Nie inaczej. Poziom wody bardzo niski. Krótka przerwa i lecimy do Zwierzyńca , a tutaj odwiedziny na wyspie i wieprzu. Sytuacja identyczna wody ledwo ledwo. Trip kończymy na parkingu gdzie pakujemy rowery i jedziemy do noclegowni i naszej bazy wypadowej na kolejne dni.
Skomentuj