Mijając były obóz koncentracyjny w Majdanku, kieruję się do miejscowości Piaski, gdzie znajdują się ruiny zboru kalwińskiego. Przez Krasnystaw docieram do Twierdzy Zamość a następnie przez Roztoczański Park Narodowy, zbliżam się do końca pierwszego, wyprawowego dnia. Pod Krasnobrodem znajduje się uroczysko Belfont z którego pobieram wodę. Przed Parkiem Krajobrazowym Puszczy Solskiej wchodzę na wieżę widokową. Parę kilometrów dalej warto zatrzymać się i posłuchać "szumów nad Tanwią" Jadąc w jej okolicy dojeżdżam do jej ujścia w Sanie. Jestem na Podkarpaciu. Za Rudnikiem rozbijam II obóz. Dziś i jutro moja trasa biegnie szlakiem Green Vello. Na niej znajduje się Leżajsk z okazałą Bazyliką. Mijam MOR'y tego szlaku. Jeden z nich jest w Julinie przy pałacu myśliwskim Potockich z 1880 roku. Dłuższą chwilę spędzam w parku zamkowym w Łańcucie. W Prudniku przy rynku znajduje się deskal Arkadiusza Andrejkowa. Artysty, tworzącego murale na stodołach. Pod Prudnikiem mijam zamek z którego została sama wieża oraz kopalnię gazu ziemnego. Kolejnego dnia wjeżdżam pod przemyski zamek. W parku zamkowym znajduje się punkt widokowy na miasto. W Krasiczynie jest piękny zamek. Na trasie, przy rzeczce Jawornik znajduje się drewniana cerkiew św. Dymitra. A parę kilometrów dalej w Uluczu, na wzgórzu Dębnik, cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego-1659r. W Sanoku odpoczywam pod zamkiem. Świetny widok na San jest na górze Sobień, pod ruinami zamku. Niedaleko zamku, na szczycie Kamionka w Górach Słonych znajduje się szybowisko Bezmiechowa. Trafiłem na najlepsze miejsce do obserwacji panoramy Bieszczad. Następnego dnia, kieruję się na Ustrzyki Górne oraz Jezioro Solińskie. Za nim mijam kiwon do wydobywania ropy naftowej oraz piece do wypalania drewna na węgiel- to znak, że jestem w Bieszczadach. Rozbijam się przy ośrodku szkolno-wypoczynkowym w Zatwarnicy. Mimo, że to końcówka maja- czuć chłód i wilgoć. Rano jest bezchmurne niebo. W Wietlinie, koło 13, zatrzymuje się na kawę oraz słynnego naleśnika z jagodami. Przy rzece Wietlina odkrywam kamienistą plażę. A także miejsca dawnych wsi( Łuh, Zawój), przy rezerwacie Sine Wiry. Po paru kilometrach wracam na asfalt. Za Cisną znajduje się muzeum kolejki bieszczadzkiej. W pobliżu Dukli rozbijam VI obóz. Niedaleko za tą miejscowością czuć ropę naftową. To odwierty przy Wietrznie. W pobliżu możemy zwiedzić muzeum Ignacego Łukasiewicza. Mijając Kąty, po lewej stronie na wzgórzu zauważam wieżę widokową. To wieża na Grzywackiej Górze. Warto było zjechać z trasy. By zahaczyć o Magurski Park Narodowy, zataczam koło. A pod Jasłem rozbijam obóz. Wyjeżdżając z miasta zatrzymuję się na wzgórzu by zrobić zdjęcie miasta oraz winnicy znajdującej się na jego zboczu. Kolejny dzień to dzień schronów kolejowych. Jednym z nich jest kwatera dowodzenia "Południe" w Stępinie oraz Tunel- schron kolejowy, wydrążony przez Niemców w górze Żarnowskiej. W Czarnorzekach zatrzymuje się na trochę dłużej. Trwa tu profesjonalny wyścig samochodowy. W pobliżu znajduje się także zamek Kamieniec oraz liczne winnice. Przy jednej z nich mogłem skosztować wina, podziwiając Krosno z tarasu widokowego, znajdującego się na terenie winnicy Widokowej. Niedaleko winnicy fani motoryzacji, mogą zobaczyć kilkadziesiąt pojazdów zabytkowych w muzeum motoryzacji w Jasienicy Rosielnej. Mija kolejny dzień. W miejscowości Blizna w czasie II wojny światowej montowano rakiety V2. Znajduje się tam park historyczny. A parę km dalej zamek w Przecławiu. W Baranowie Sandomierskim okrążam mury zamkowe i jadę pod zamek Tarnowskich w Dzikowie. Na rozlewiskach Wisły rozbijam obóz. Z rana szutrami wzdłuż wałów docieram do zamku Sandomierskiego. Przez Ostrowiec Świętokrzyski dojeżdżam do rodzinnej miejscowości Jedlnia-Letnisko. Tu kończy się majowa wyprawa.
Skomentuj