Po górkach Zwierzyńca

Wolne niedzielne popołudnie i piękna pogoda skłoniły mnie do realizacji planu, który od dawna odkładałem. Plan był skromny bo polegał na tym, że chciałem w końcu zobaczyć na własne oczy miejsce, gdzie na północnym zboczu Sikornika znajdują się pozostałości skoczni narciarskiej. A skoro już siadłem na rower to głupio by było ograniczyć się tylko do tej skoczni. Tym sposobem w zakres mojej przejażdżki wszedł m.in. Sowiniec z Kopcem Piłsudskiego, okolice Przełęczy Przegorzalskiej z willą Baszta i Zamkiem oraz Wzgórze św. Barbary z Kopcem Kościuszki. Teren po którym się poruszałem był górzysty, nie zabrakło więc stromych podjazdów z których najtrudniejszy był na Sowiniec od strony ul. Zakamycze oraz podjazd pod wille Basztę i Zamek w Przegorzałach. Nie zabrakło też płaskich odcinków, zwłaszcza usytuowanych wzdłuż Rudawy i Wisły. Miałem przy okazji przejechać się po raz pierwszy stosunkowo niedawno oddaną ścieżką rowerową wzdłuż Rudawy ciągnącą się od Błoń aż po Mydlniki. Nie da się ukryć, że ma ona wielkie powodzenie bo ruch był bardzo duży, na długich odcinkach o wyprzedzaniu można było zapomnieć. Przy tak dużym ruchu problem stanowiły także mostki przerzucone nad Rudawą, który z uwagi na swoja małą szerokość uniemożliwiały wymijanie się.