Pilsko

Skitura dla wytrwałych. Nie chciałem powtarzać raczej pewnego jeśli chodzi o warunki Skrzycznego i wybraliśmy Pilsko. Miałem nadzieję że wysokość zarówno szczytu jak i parkingu z którego zaczęliśmy spowoduje że warunki śniegowe jako takie będą. Przeliczyłem się jednak trochę. Pełno wystających kamieni i to właściwie bez względu na wysokość. Nawet na szczycie w miejscach wywianych trzeba było ściągać narty bo absolutnie nie dało się zjechać. Najlepsze warunki panowały na dole na odcinku naśnieżonej nartostrady przy pierwszym wyciągu w kierunku Soliska. Pętla wiodła w górę nartostradą wzdłuż wyciągu na Szczawiny i dalej nartostradą na Halę Miziową. Na Pilsko czarnym szlakiem także wzdłuż nartostrady do górnej stacji orczyka a dalej na polski wierzchołek. Na główny wierzchołek jeszcze kilka minut raczej płasko wzdłuż szlaku niebieskiego słowackiego. Zjazd rozpaczliwy z przystankiem na Hali Miziowej. W schronisku sporo ludzi z których nikt nie przestrzegał zaleceń sanitarnych. Po wypiciu piwa za 9 zł udaliśmy się czasem na nartach a czasem z nartami w rękach na Buczynkę i dalej nartostradą na Solisko. Dopiero z Soliska przyjemny zjazd na dół. Auto stało na parkingu w Kamiennej. Parking płatny 15 zł za dzień.