Od Kazimierza do Sandomierza przez winnice i piękne okolice

Uciekamy. W naturę. Na rowery. Zostawiając stadko naszych dzieci pod dobrą i czułą opieką. Aby się spotkać ze sobą i zadbać o harmonię w naszej miłości.

Dzień 1.
Kazimierz Dolny - Bałtów
Nasz wypad zaczynamy w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, w miasteczku, do którego mamy szczególny sentyment, z czasów naszej młodości. Wyruszamy wzdłuż Wisły w kierunku Mięćmierza. Trasa prowadzi przez piękne wzgórza z widokiem na malowniczą dolinę Wisły. Następnie kierujemy się do miejscowości: Dobre, Las Głodzieński, Solec nad Wisłą, by dotrzeć do Bałtowa. Tam znajdujemy nocleg w przytulnej agroturystyce.

Dzień 2.
Bałtów - Przybysławice
Z Bałtowa docieramy do Ćmielowa, gdzie produkowana jest słynna porcelana. Tu mała przerwa na rynku na pyszne lody. Dalej kierujemy się do wioski Ksaweryn, w której odwiedzamy winnicę Kaprów.
Degustujemy wyborne wina, a gospodarze otwierają przed nami także swój sad pełen pysznych, dojrzałych i soczystych czereśni.
Przez Opatów, łany zbóż o zachodzie słońca docieramy do Przybysławic do Dworu na Wichrowym Wzgórzu. Urzeka nas widok na sady o zachodzie słońca niczym w malowniczej Toskani. I cisza. Czas na romantyczną kolację przy winie, świecach i odgłosach świerszczy.

Dzień 3.
Przybysławice - Sandomierz
Z Przybysławic do Sandomierza prowadzi nas mało uczęszczana, urokliwa trasa pomiędzy drzewkami moreli, wiśni i czereśni. Pachnie gorącym latem. Sady otaczające Sandomierz, mają nam wiele do zaoferowania. Po drodze trafiamy do kolejnej winnicy Nobilis, gdzie kosztujemy czerwonego, wytrawnego wina. Właścicielka poleca nam "spacer" po Wiśle drewnianą łodzią swojego przyjaciela.
W nieco hałaśliwym centrum miasta rozbijamy namiot na polu campingowym. W sandomierskiej marinie znajdujemy drewnianą łódź wspomnianego przyjaciela i ruszamy na rejs po Wiśle o zachodzie słońca, okraszony historycznymi opowieściami o dawnych dziejach miasta i okolic.

Jesteśmy wdzięczni za to spotkanie z naturą, z zachodami słońca, ze zmęczeniem, z ziemią, która rodzi winorośl, z samymi sobą, ze swoimi słabościami i mocnymi stronami, za to, że dzięki temu wszystkiemu możemy zbliżać się do siebie i chce się żyć.