Kraków - Racławice - Kraków

Po kilku wycieczkach po województwie świętokrzyskim i śląskim powróciłem do Małopolski a konkretnie do podkrakowskich dolinek. Staram się aby przynajmniej raz w roku odwiedzić każdą z nich a przynajmniej te większe. Tym razem padło na Dolinę Sąspowską a przy okazji fragment Doliny Prądnika bo Dolina Sąspowska jest jej boczną odnogą. Żeby uniknąć monotonii staram się także wybierać w miarę możliwości coraz to nowe trasy a przy okazji poznać nowe miejsca. Tym razem nowym, przynajmniej dla mnie, odcinek była trasa między Babicami a Górną Wsią a także odcinek między Racławicami w Dubiem na którym znajduje się miejscowość Żary. Miejscowość tan znajduje się na garbie pomiędzy Doliną Szklarki a Doliną Racławki i aby się do niej dostać trzeba pokonać spory podjazd. Ale za to nagrodą był zjazd z niej do Doliny Racławki i to dość ostry. Trasa wycieczki wiodła głównie drogami lokalnymi z małym natężeniem ruchu pojazdów, trafiły się także drogi leśne i polne. Trasa która pokonałem było pofałdowana z licznymi zjazdami i podjazdami. Do najcięższych podjazdów zaliczyłbym wspomniany podjazd do wspomnianej miejscowości Żary oraz na szczęście krótszy do Grodziska k. Skały. Mimo okresu wakacyjnego ruch turystów był znikomy, na całej długości Doliny Sąspowskiej napotkałem 5 osób, w Dolinie Prądnika też ilość spacerowiczów była bardzo mała. Co mnie jednak ucieszyło to fakt, że po kilkuletniej przerwie udało mi się zobaczyć opuszczony dwór w Więckowicach znajdujący się na terenie Zakładu Opieki Społecznej. Nie obyło się jednak bez małego zgrzytu, bo choć zostałem wpuszczony na teren zakładu, to już opuszczając już ten teren wysłuchałem reprymendy, że zrobiłem zdjęcia nie uzyskując wcześniej zgody dyrektora. W pewnym sensie rozumiem to stanowisko bo widząc coraz gorszy stan tego dworu też bym się wstydził i ograniczał możliwość zobaczenia go. Negatywny skutek tej sytuacji był taki, że opuszczając teren zakładu zapomniałem wznowić nagrywanie trasy i zrobiłem to dopiero praktycznie już w Krakowie.