Po pandemicznych wiosennych zamknięciach granic rodzi mi się pomysł odwiedzenia naszych południowych sąsiadów. Start z Cieszyna po dojeździe pociągiem z Katowic. Z dworca na most graniczny na Olzie i na rynek w Czeskim Cieszynie. Dalej trasą rowerową nr 10 przez Zaolzie do Jablunkova. Po drodze zjeżdżam jeszcze do centrum Trzyńca ale to miasto to tylko blokowisko. W Jabłonkowie małe zakupy, kilka fotek i kierunek granica ze Słowacją. Od Mostów koło Jabłonkowa zaczyna się wspinaczka do wsi Śance. Tu ostatnie zakupy za koronki i zjazd kawałek do granicy. Kilka fotek i bardzo długi a w niektórych miejscach stromy zjazd aż do samej Czadcy. Senne i puste miasteczko, większość sklepów zamknięta, widać że Słowacy jeszcze nie poluzowali w pełni obostrzeń tak jak Czesi i Polacy. Z Czadcy lokalnymi dróżkami do Skalitego. W knajpce ciemne piwko i do granicy w Zwardoniu a następnie do dworca i powrót do Katowic.
Skomentuj