Kolejny dzień w Beskidach. Może dziś szlaki będą przetarte. Auto zostawiam na płatnym parkingu / 7 zł / pod wyciągiem. Postanawiam skorzystać też z wyciągu (16 zł w jedną stronę / 21 zł we dwie). Dojeżdżam zaśnieżoną kanapą na górną stację. Teraz już 30 minut pod górkę i jestem na Wielkiej Czantorii. Nawet jest tu trochę ludzi. Wejście na wieży po czeskiej stronie (6 zł / 35 CZK). Widoki piękne. Ruszam teraz w stronę Stożka Wielkiego, szlakiem granicznym. Śniegu sporo, idzie się wolno. Docieram do Soszowa. Tu w schronisku duża kawa i schodzę do Wisły Jawornika, asfaltową drogą dochodzę do parkingu (to nie Bieszczady, gdzie autostop to coś naturalnego), jest już szarawo.
Skomentuj