Dzisiejsza trasa była ciekawa i ogólnie dobrze dopracowana, aczkolwiek pojawiło się kilka fragmentów których nie chciałbym ponownie przejeżdżać. Oznaczę je na mapie.
Na odcinku wzdłuż Dziećkowic, dość dużo błota i komarów. Cóż, zima była dość długa :))
Bardzo ciekawe miejsce to ruiny pałacyku w Bobrkach koło Oświęcimia
z przemiłym stróżem. Poniżej legenda o koniu Sapiechów do których pałacyk należał:
/Upamiętnia ona zwierzę, które, jak przez wiele lat sądzono, uratowało życie księciu Adamowi Sapiesze, wynosząc go z pola komarowskiej bitwy 1920 roku. Pamiątkowy kamień postawił swojemu koniowi - Atamanowi książę Adam w podzięce za uratowanie życia podczas komarowskiej bitwy. Według jednych relacji w dużej mierze księciu pomógł kawalerzysta Józef Pietras. Według innych - koń sam wrócił po swojego rannego pana i przeniósł go przez linię frontu w bezpieczne miejsce. Okazało się jednak, że jest inaczej. Podczas rozmowy z jedną z mieszkanek Bobrku Joanną Baran, która przed wojną przez wiele lat pracowała w bobreckim pałacu, pojawiła się wątpliwość, czy właścicielem konia był książę Adam, czy też może, według innych przekazów, jego brat Leon. Pani Joanna obiecała wówczas, że o wyjaśnienie poprosi kogoś z rodziny Sapiehów, gdyż cały czas utrzymuje z nimi kontakt. Wraz z życzeniami świątecznymi do Joanny Baran dotarł napisany przez mieszkającą w Belgii księżnę Jadwigę, córkę Adama Sapiehy list, z którego wynikało, że uratowanym przez wierzchowca żołnierzem był jednak Leon brat Adama. Wątpliwości natomiast nie ulega, że po swym chwalebnym czynie Ataman dożywotnio otrzymał wolność, nie był już siodłany ani zaprzęgany do wozu. Według miejscowych przekazów kamień znajduje się w miejscu, w którym zwierzę dokonało żywota w 1936 roku.
Nieciekawym odcinkiem była łąka za obozem w Oświęcimiu. Być może wczesną wiosną do przejechania bez problemu, teraz wymagała dużo zaparcia i uwagi - ot, zarośnięta. Najgorszy fragment to jednak okolice byłej kopalni Wesoła. Mimo iż na mapie trasa przejezdna, to jednak zagrodzona wysokim płotem, a nam błądzenie po dziewiczym lesie w otoczeniu doborowych szwadronów krwiożerczych komarów, jeszcze długo odbijać się będzie czkawką :)
Jednak gdy ominie się tych kilka zdradzieckich odcinków, pozostanie miła i dość urozmaicona wycieczka dla rozjeżdżonych rowerzystów.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj