Dzień zapowiadał się ładnie więc planowaliśmy wjechać na Wierchomlę potem zjechać do wsi następnie do Żegiestowa i wrócić przez góry do Szczawinika. Niestety pogoda zweryfikowała nasze plany. Nim zdążyliśmy wypić piwo zaczęło grzmieć. Dojazd do domu zajął nam 20 min i wystarczyło się lekko rozpędzić na górze aby zatrzymać pod chałupą. 2 min po przyjeździe zaczęło padać. Droga na Wierchomlę wygodna asfalt a potem mocno ubity szuter. Szeroka na 3-4 m. Problemem są tylko piesi, którzy nie spodziewają się rowerzystów na zjeździe i paru udało nam się niechcący wystraszyć.
Skomentuj