Babia góra w pętli z Zawoji Markowej.

Kawałek Głównego Szlaku Beskidzkiego z Babią Górą
Wcześnie rano zaparkowałem auto w Zawoji Markowej i już na starcie załapałem małe opóźnienie miało być słonecznie a tu od razu mała ulewa i burza na szczęście króciutka. Plan dojść ambitny już na początku zagrożony, ale nic ruszam żwawo szlakiem niebieskim do Zawoji Czatożej podrodze przechodząc przez skansen. W Czatożej wchodzę na szlak żółty i depcze asfalt do Zawoji Składy. Tu odbijamy z drogi na lewo i idziemy szlakiem niebieskim ( już prawie niewidocznym ) do przełęczy Klekociny. Z przełęczy już prościutko szlakiem zielonym na Mędralową (Słowacka tabliczka ). Już szlakiem czerwonym ruszamy w dół do przełęczy Jałowieckiej i w górę na Jaworowy Garb, Za garbem jest ładny schron turystyczny w którym można odpocząć. Jeszcze trochę wysiłku i trawersem Małej Babiej dochodzimy do Markowych Szczawin gdzie jest schronisko. Jak to na Babiej bywa pogoda się kiepści. Od schroniska ruszam szlakiem czerwonym do przełęczy Brona podejście dojść ostre, i dalej na szczyt podziwiając widoki tylko na Małą Babią wieje coraz bardziej i robi się zimno. Szybkim tempem wchodzę na Diablak( Babia Góra) i chowając się za murkiem ubieram się cieplej, zaczyna kapać więc szybko ruszam dalej mozolnie depcząc po kamiennej ścieżce w dół do Sokolicy. Dopiero po wejściu w kosodrzewinę robi się cieplej mijam kolejnych ludzi idących pod górę w krótkich spodenkach i koszulkach brrr ciarki mi chodzą po plecach no ale to oni będą marznąć za brak rozwagi. Za Sokolicą Szlak idzie ostro w dół do przełęczy Krowiarki. można chwilę wypocząć przed kolejnym odcinkiem. Od przełęczy szlak idzie pod górkę dojść spokojnie do Główniaka, ale za nim stromo schodzi w dół żeby wspiąć się długim podejściem na Cyl Hali Śmietanowej. Pogoda się zmieniła jest parno i ciepło a wokół lata setki much. Na Cylu Hali Śmietanowej opuszczam Główny Szlak Beskidzki i przechodzę na żółty , którym przez Mosorny Groń schodzę do Zawoji Policznej. Zejście z Mosurnego nie jest bardzo uciążliwe. Z Policznej Wracamy do Markowej najpierw szlakiem czarnym po asfalcie, a potem przechodzimy na niebieski którym dochodzimy do parkingu gdzie zaczynaliśmy. Bardzo zmęczony ale i zadowolony ruszam do domu.