Dziś znowu zrobiło sie pochmurnie i zaczęło wiać. wjeżdżając do Giblartaru przejeżdża się przez pas lotniska. Tam tak pizgało, że trzeba było jechać pochylonym na bok a wiatr i tak spychał z drogi. Po postawieniu stopy na Giblartarze stwierdziłem, że starczy tego zwiedzania i ruszyłem do Malag. Ponieważ byłem z drugiej strony gór /do Tarify/ wiatr wiał znowu w kierunku cieśniny a mnie prosto w twarz. co do drogi to większość czasu spędziłem na nadmorskiej ekspresówce, krórą wali większość samochodów bo autostrada płatna. NIE POLECAM TEGO POWTARZAĆ. Czułem się jak mięso armatnie. Za El Padron udało mi się wbić na nadmorską ścieżkę, która skończyła się po paru kilometrach. Potem parokrotnie próbowałem na nią wrócić ale jej już nie było. Pojawiła się dopiero parę kilometrów przed końcem. U mnie ruch był minimalny/pieszy/ ze względu na pogodę ale w lepszych warunkach przejazd to drogą bedzie pewnie niemożliwy ze względu na ruch pieszych.
Całość przejazdu oceniam słowem "Koszmar". NIE JEDZCIE TĄ DROGĄ .
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj